Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zAnielkibadajączpewnąsurowościąnawet,czytwarzjej
wyrażanależytyzachwyt.Alejestgotamażnadto.
Wczorajpowiedziałami:
–Ktoinnymógłbytamcałeżyciemieszkaćinie
dostrzecpołowytychpiękności,któretywidzisz.
Ciotkanatychmiastdodałazdogmatycznymspokojem:
–Jazawszetosamomówiłam.
Dobrze,żeniematudrugiegotakiegosceptykajakja,
boobecnośćjegowprawiałabymniewzakłopotanie.
PewnymrozdźwiękiemmiędzynamijestmatkaAnielki.
Tylewżyciuprzeszła,tylesięnakłopotała,żewesołośćjej
zostałaraznazawszezwarzona.Onasiępoprostuboi
każdejprzyszłościibezwiedniepodejrzewa,żenawet
pomyślnośćukrywajakąśzasadzkę.Byłazmężem
ogromnienieszczęśliwa,późniejprzechodziłatysiące
zmartwieńzpowodumajątku,któryjestduży,alewzłym
stanie.Wdodatkuciąglemiewamigreny.
Anielkazdajesięnależećdokategoriikobietliczniejszej
unas,niżbyktomyślał,którychzpowodumajątkunigdy
głowaniezaboli.
Lubięjązato,botodowodzibądźcobądźwyższych
zamiłowań.Zresztą,terazmniewniejwszystko
zachwyca.Tkliwośćwyrastatakszybkonagruncie
pociąguzmysłówjaktrawapociepłymdeszczu.Dziśrano
zobaczyłemnakorytarzupannęsłużącąniosącąsuknię
itrzewikiAnielki–izwłaszczatetrzewikitakmnie
rozczuliły,jakbyposiadanieinoszenieichbyłokoroną
wszystkichcnótAnielki.
Wogólemy,mężczyźni,jesteśmyogromniesłabi.
Trzymamrękęnawłasnymtętnieibadampostęptej
uczuciowejgorączki.Pulsjużbardzoszybki.
Płoszów,8lub9lutego
Ciotkawróciłajużdozwykłejwojnyzpanem
Chwastowskim.Jesttotakoryginalneprzyzwyczajenie,