Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mógłby...
Przezmomentpomyślał,żeterazdałbyradępójśćdoniejdodomu
inaluziepogadać,alenaszczęście,gdzieśwnajgłębszych
zakamarkachwbudowanymiałsystemwczesnegoostrzegania.
Aówzareagowałnaczasuświadamiającmu,żemożeifaktycznie
byłbywstanieprzenosićtezasranegóry,aleniekoniecznie
porozmawiaćsensowniezdziewczynąraz,żezionąłbyjejwtwarz
trawionymalkoholem,adwa,pewnietrochębybełkotał,olekkim
bujaniunabokiniewspominając.
Nie!Złypomysł!
Zastanawiałsię,czynieskoczyćpojeszczedwa,trzypiwa
iupierdolićsiędoupadłego.Wrażliwadusza,aniołupadły,anioł
uchlany.
Zamiasttegozaśmiałsięirunąłnałóżko.Pochwilijużspał,choć
jasnobyłonadworze.
+++
Ocknąłsięnocą,otoczonynieprzeniknionąciemnością.
Wpierwszejchwiliniedokońcazdawałsobiesprawę,gdziesię
znajdujeijeszczetrochęwirowałomuwgłowie.Szybkojednak
pokojarzyłfakty.
Nadalczułsiępijany,alewiedział,żekacjuższczerzykłyczając
sięwukryciu.Inawetmiałwrażenie,żesukinkotzaczyna
godelikatniepodgryzać,jakbychciałwybadać,nailesobiemoże
pozwolić.
Naraz,przypomniałamusięostatnianoc.Zjawaoczerwonych
ślepiach.Itenprzeraźliwylęk,jakiczułnajejwidok.
Podniósłsiętakgwałtownie,żegolekkozarzuciło.Naszczęście
zachowałrównowagę.Iczymprędzejwślizgnąłsiępodkołdrę.
Miałgdzieś,żejestwubraniu.Jakbytocośnaglesiępojawiło,
wolałbyćodtegoodgrodzony,choćbyiiluzorycznąbarierą.
Nicsięjednakniezjawiło,próczkaca,któremustrutealkoholem